Rozmyślam wiercąc się na sedesie.
Dręczy mnie jak słabo mi się niesie.
Dostrzegając pozytywne aspekty tej sprawy.
Wadzi mnie fakt, brak w życiu zabawy.
Wydaje mi się to rolą bzdurną.
Zajmować się przeróbką wtórną.
Biedny zapracowany członek rodziny.
Walcząc ekstremalnie przez całe godziny.
Natchnęło mnie siedząc na sedesie.
O czym było pisać po prostu wie się.